Spoko powrót do Breaking Bad. Nie było źle. Mogli jedynie zmotywować grubego Todda żeby trochę dopasował się do dawnej roli. Gość jest 3 razy większy niż 6 lat temu
Użyli już do łysiny Waltera i koleś wyglądał jak ufo. Już lepiej zostawić tak jak jest.
Dopasowali, jego pierwsza scena to kilkuminutowa gadka z jessim przez kraty. Inaczej jakbyśmy go zobaczyli odrazu od gory do dołu to mógłby byc szok. A tak to jakos człowiek miał jak się oswoić. No ale fakt faktem - ulany to on jest.
Nie ogladalem jeszcze filmu, wiec moze to bedzie spojer, ale nie rozumiem jednej rzeczy..
Przeciez Todd jesli dobrze pamietam zginal pod koniec ostatniego sezonu BB, tutaj mamy miec akcje "po wydarzeniach". O co kaman? :D
No tak... wszystko jasne.
Juz sie wystarszylem, ze bedzie jakies cudowne wskrzeszenie ;-)
Zgadzam się. Niby mało istotne, ale naprawdę kłóciło mi się to z wizją ładnego, niewinnie wyglądającego, psychopatycznego Todda sprzed lat.
Baaaardzo ucieszyłam się jako fanka BB z powrotów. Postaci, wątków, klimatu... film generalnie udany, ale ten gruby Todd mi wszystko psuł od początku razem z wielkim czołem Waltera, po ucieszeniu się, 'że jest' zauważyłam to 'fake'owe' czoło i juz był tylko śmiech nawet przy takiej poważnej rozmowie o przyszłości z Jesse'iem... mam mieszane uczucia co do filmu ogólnie.
Nie tylko Todd, samemu Jessemu nieźle się przytyło. Widać dobrze go w niewoli karmili :D
Racja w pierwszych scenach w których występuje wcale go nie poznałem,dobierał później się zorientowałem że to on
bardzo mi się podobał Breaking Bad i tęskniłam za nim więc cieszę się, że postało coś nawiązującego do filmu. Mi się podobał
Film ok dalsze losy jessiego nawet początek borsukiem i tym drugim. Minus natomiast za dużo scen z todem i przeszłością. Zajęło to większy czas filmu. Pozatym film mógł być trochę dłuższy i mogło się coś więcej podziac lepiej by się oglądało niż te zwroty z przeszłości ale ogólnie film ok. Fajnie ze zrobili uzupełnienie
Albo coś przeoczyłem,ale wydaje mi się że Jesse zabił Toda łańcuchem jeszcze w serialu a w el camino Tod żyje a przecież akcja filmu rozgrywa się po serialu
To w takim razie cofnij ocenę. Kompletnie nic nie skumałeś z tego filmu. Widziałes w ogóle rozdział między retrospekcjami, a współczesnością serialu?
Zgadzam się. Mnie też to strasznie raziło, bo jeżeli chcemy zachować pozory realizmu to powinno się coś z tym zrobić
dokladnie , dalbym 8/10 , ale za tego todda na ktorego patrzec nie moglem musze obnizyc o 1*
dla mnie średni. o ile serial był mega dobry, tak ten film taki sobie. fajnie wyjaśnia następstwa po ucieczce Jessyego, ale sądziłem, ze może pokażą coś związanego ze śmiercią Walta, albo odnalezieniem zwłok Hanka, ale niestety. A szkoda.
No i ten Todd. o matko, jak on się tu spasł. Jak oglądasz jedno po drugim to w oczy kole że szok.