PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31407}

Pieśni z drugiego piętra

Sånger från andra våningen
7,6 5 266
ocen
7,6 10 1 5266
7,8 15
ocen krytyków
Pieśni z drugiego piętra
powrót do forum filmu Pieśni z drugiego piętra

Najtrudniejszy film jaki widziałam do tej pory. Dopiero czytając niektore komentarze zrozumiałam czego metaforą były niektore sceny. Pełno tu absurdow, nonsensow i symboli. Czyli juz wiem, ze surrealizm nie jest dla mnie, lepiej mi się odbiera racjonalne filmy, ktore sa jasniejsze w przekazie, bardziej spojne i logiczne.

golkas0

Ja mam wręcz odwrotnie. Ostatnio obejrzałam np bardzo dobry film "Ona", ale byłam bardzo zawiedziona bo film był tak niewymagający... Mam tak z wieloma produkcjami, chcę czegoś więcej, film ma mnie zmusić do myślenia a nie dawać wszystko podane na tacy.

ocenił(a) film na 10
TheNaturat_2

no nie wiem, to że film ma prostą fabułę bez jakichś kilkupoziomowych symboli nie oznacza, że nie daje do myślenia. akurat według mnie "Ona" daje do myślenia bardzo dużo, głównie na temat relacji międzyludzkich i naszego stosunku do nowoczesnych technologii. poza tym można się zastanowić, czy taka wizja przyszłości, która pokazuje reżyser rzeczywiście ma szansę się kiedyś ziścić, czy może nie - a jeśli nie, to dlaczego?

w każdym razie wybieranie filmów według kryterium "im bardziej zawikłany i symboliczny, tym lepiej" jest dla mnie troszkę (z całym szacunkiem) bzdurne. często proste filmowe historie bronią się dużo lepiej niż artystyczny bełkot pełen symbolizmów i odwołań do XIX-wiecznych filozofów niemieckich (tych mniej znanych oczywiście, Nietsche to banał).

nata_k

Ja nie twierdzę, że film ma być jak najbardziej zagmatwany i nie szukam takich filmów. Sama lubię takie produkcje, które są bardzo proste i mają jakieś przesłanie np. "Pożegnanie Falkenberg" czy coś tego typu, może nawet nie być akcji, może nie być dialogów a przesłanie może być proste jak drut. Napisałam o "Niej" (jak to się kurcze odmienia), bo po prostu ten film, mimo że przesłanie było, to podał mi je w jakiś lekkostrawny sposób, poczułam się trochę jakbym była debilem i by mi trzeba było wszystko pokazać i tłumaczyć. Wolę jednak filmy z nutką tajemnicy i niedopowiedzenia.

ocenił(a) film na 10
TheNaturat_2

Hmm, mnie akurat sposób opowiedzenia całej historii w tym filmie (też nie mam pojęcia, jak to odmienić... "Onej"?) wydawał się bardzo subtelny - zresztą podczas seansu cały czas myślałam o tym, że ten film mógł wpaść w tyle różnych pułapek jakiejś okropnej schematyczności, a wszystkich ich bardzo sprawnie uniknął. Może nie spodobał Ci się on aż tak bardzo, bo wolisz jednak trochę bardziej brutalne, "mroczne" filmy? (tak wnioskuję z szybkiego spojrzenia na Twój profil, nie chcę Ci robić żadnej psychoanalizy ;))
To jest oczywiście subiektywna sprawa i nikt tu tak naprawdę nie ma definitywnej racji, ale mam wrażenie, że ludziom często łatwiej docenić te cięższe filmy niż te tzw. "ciepłe", podnoszące nieco na duchu. Ja też czasem wpadam w pułapkę myślenia, że np. jeśli film ma dobre zakończenie to znaczy że wpada w banał, a szkoda, bo to nie zawsze prawda.
No ale tak naprawdę to chyba nie ma co się już na ten temat rozwodzić, ja byłam "Oną" zachwycona, Ty trochę mniej - kwestia gustu :)

nata_k

Ja też "Jej" (xD) dość wysoką ocenę wystawiłam bo nie można nie docenić ciekawego tematu, gry aktorskiej i wielu innych rzeczy, także chyba nie ma się o co kłócić. Tak jak mówisz to kwestia gustu :)
A co do takich ciepłych filmów to za takimi też przepadam.

nata_k

Napisałam ten mój pierwszy komentarz tutaj bo "Pieśni" i "Ona" mówią w pewnym sensie o podobnych rzeczach i o ile "Ona" przedstawia je prosto to "Pieśni" wymagają jakiegoś intelektualnego wysiłku, który lubię sobie serwować. "Pieśni" zadziałały na mnie tak, że nie chcę nawet o nich pamiętać, ale mimo wszystko do nich wracam. Po obejrzeniu tego filmu chyba przez tydzień nie miałam ochoty wychodzić z domu, byłam tak zdołowana, żaden inny film tak na mnie nie wpłynął. Andersson każdym swoim dziełem daje mi kopa w mordę, że się tak brzydko wyrażę i zdecydowanie wolę być sponiewierana niż jak po "Niej" mieć myśli "Aha, no biedny facet, kurcze, ale samotny" a później iść i żyć jakby nigdy nic.

ocenił(a) film na 10
TheNaturat_2

No to prawda, "Pieśni" poniewierają, a "Her" trochę zasmuca, ale trochę też dodaje otuchy, więc w sumie odbiór filmu może zależeć od tego, jaki się ma nastrój podczas oglądania i co się chce z filmu wynieść. Ja na przykład nie mogę za często oglądać takich ciężkich klimatów, na co dzień wolę zdecydowanie filmy trochę mniej pogmatwane i intelektualnie wymagające, za to bardziej działające na uczucia.

A skoro lubisz filmy "poniewierające", które zostają w pamięci na zawsze i dołują na potęgę - polecam Ci "Idź i patrz" Elema Klimova, najbardziej przerażający i walący prosto w brzuch film o wojnie, jaki kiedykolwiek widziałam.

nata_k

Mam zamiar obejrzeć, ale ja też nie mogę się tak często katować.

ocenił(a) film na 8
golkas0

To dokładnie tak jak ja. Na początku wystawiłem mu słabą ocenę, ale dopiero czytając komentarze mądrych użytkowników dotarło do mnie z jakim wybitną rzeczą mamy tu do czynienia.

Piotrek4

Piotrek, czyli zmieniłes swoja ocenę filmu, bo okazało sie, ze jest on bardziej wybitny niz myslałes? Przeciez to nie o to idzie co powoda sie ogółowi tylko o nasze osobiste oceny. Ja potrafię zje...nawet najbardziej uznany przez krytykę film jesli mi nie podejdzie, a czasem spodoba się film uznany za dno...nie mozna kierowac się recenzjami..

golkas0

`podoba `miało być

ocenił(a) film na 8
golkas0

Tak, ja się z Tobą zgadzam. Zawsze wystawiam ocenę jaką podpowiada mi serce. Tyle tylko, że filmy też mogą przejść jakąś ewolucję, to co podoba Ci się dzisiaj nie spodoba się jutro. To czego dziś nie rozumiesz, możesz jutro zrozumieć.

Ale ten film zrobił na mnie tak kolosalne wrażenie (oczywiście po tym jak poczytałem mądrych użytkowników, generalnie to tu na forum jest sporo wytłumaczone, recenzji nie czytałem), że nabrałem takiego ogromnego szacunku do tej pozycji. Tym bardziej, że dotyczy kwestii na które jestem dość mocno wyczulony, ale to właśnie dostrzegłem później. Po prostu wszystko ułożyło się w takie logiczne klocki.

Ale przede wszystkim forma. Ten film ma świetną formę, taką samą sytuację miałem z kilkoma innymi filmami, też poszerzyłem horyzonty dzięki opiniom innych np przy "Urodzonych mordercach" czy "Rejsie". Te filmy też zrozumiałem dzieki osobom trzecim, uznałem je za wybitne, ale oceny nie zmieniłem bo forma przedstawienia byla dla mnie odpychająca. Także nie martw się. "Pieśni" okazał się dzięki tym wyjaśnieniom bardzo osobistym dla mnie filmem, ale to raczej wyjątek. Nie mam oporów ze słabymi ocenami dla klasyków i świetnymi dla filmów prostackich i bardzo, ale to bardzo rzadko zmieniam oceny pod wplywem innych. "Pieśni" to własciwie wyjątek potwierdzający tylko regułę.

Piotrek4

Ok, rozumiem co masz na mysli..dla mnie to tak zawiły film, ze az za bardzo..jesli nie zrozumiałam znaczącej liczby scen, to znaczy, ze to nie jest dla mnie forma, pomimo ze moze faktycznie nieśc za sobą tresci powalające na kolana swoja mądrością i donioslością.

ocenił(a) film na 7
golkas0

Ja teraz żałuję że nie poczytałam o nim zanim go obejrzałam, bo w ten sposób chyba straciłam jego urok, bo nie rozumiałam o co chodzi...

polakita

Czy ma sens zachwycać się filmami, ktore trzeba sobie tłumaczyc ze ściągawką o co tam chodziło, bo z seansu nic się nie rozumie?

ocenił(a) film na 7
golkas0

To też jest jakieś pytanie, ale czasem być może warto!

ocenił(a) film na 10
golkas0

IMO wystarczy przed obejrzeniem wiedzieć, że film jest surrealistyczny. Szczególnie trudny mi się nie wydaje, bez problemu wytłumaczyłem sobie wszystko... Wybitny za to jest jak najbardziej ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones